Czy zieleń w miastach jest ważna? Patrząc na to, co się dzieje w polskich aglomeracjach, można by uznać, iż jest zbędnym luksusem. Miasta oddają przestrzeń we władanie prywatnym podmiotom, a deweloperzy, kierujący się jedynie kryterium natychmiastowego zysku, w swoich planach nie uwzględniają terenów zielonych. Jest to ogromny błąd, ponieważ zieleń na terenach zurbanizowanych ma ogromne praktyczne znaczenie i pełni wiele funkcji.
W temacie zieleni miejskiej spotyka się urbanistyka z architekturą krajobrazu. O ile akademicko wykształcone umysły doskonale rozumieją doniosłe znaczenie terenów zielonych w strukturze miasta, o tyle włodarze już nie za bardzo, a prywatny kapitał, nawet jeżeli rozumie, to nie ma powodu, aby uwzględniać to w swoich kalkulacjach. Ziemia jest coraz droższa, szczególnie w obrębie miast, a w dużych ośrodkach bije rekordy. Nic więc dziwnego, iż deweloperzy nie przeznaczają gruntu pod nasadzenia. O to powinny się troszczyć władze miasta, jednak w praktyce zazwyczaj pomijają to w swoich planach, traktując miejską zieleń jako miły luksus, na który może kiedyś przyjdzie czas. Problem w tym, że czas jest już teraz, ponieważ zieleń w obrębie miasta pełni wiele funkcji, zyskujących na znaczeniu wraz ze zmianami klimatu.
Samo miasto jest obszarem nie tylko produkcji ciepła (tzw. ciepło resztkowe, wydzielane przez urządzenia i maszyny, np. samochody i klimatyzację), ale też jego akumulacji. Zabetonowane i zaasfaltowane powierzchnie oraz bryły budynków działają jak gigantyczne magazyny ciepła, prowadząc do przegrzewania się miast. Temperatura w miastach jest wyższa niż w okolicy. W trakcie lata w dużych ośrodkach różnica ta może wynieść nawet około 5 stopni Celsjusza. To ogromny problem w czasach, gdy coraz bardziej doskwiera nam globalne ocieplenie.
Jedną z istotnych funkcji zieleni miejskiej jest obniżanie temperatury otoczenia. Według szacunków NASA, opartych na zdjęciach satelitarnych, przeznaczenie 65% powierzchni miasta na zieleń pozwoliłoby zneutralizować negatywne skutki akumulacji ciepła przez budynki, jezdnie oraz place. Raczej ciężko będzie uzyskać taki współczynnik we współczesnych miastach, co nie zwalnia nas jednak ze starań o to, aby zieleni było jak najwięcej. Tym bardziej, iż łagodzenie temperatur to nie jedyna jej funkcja.
Zieleń w mieście ma bardzo korzystny wpływ na jakość powietrza. Rośliny zielone nie tylko zamieniają dwutlenek węgla na tlen, ale też oczyszczają powietrze z większych zanieczyszczeń. Na ich powierzchni osadzają się wszelkiego rodzaju pyły, których na terenach zurbanizowanych nie brakuje, a które mają bardzo negatywny wpływ na ludzkie zdrowie. Tereny zielone tworzą też tzw. korytarze powietrzne w obrębie miast. Takie korytarze, odpowiednio zaplanowane, pozwalają na wietrzenie wnętrza aglomeracji. Dzięki nim dochodzi do masowej wymiany powietrza, co wpływa nie tylko na jego jakość, ale też temperaturę.
Ciężka do przecenienia jest również estetyczna funkcja zieleni miejskiej. Tereny zielone, nie ważne, czy stworzone pod konkretny projekt, czy będące pozostałością naturalnej roślinności, dodają miastu uroku. Tworzą też przestrzeń do spacerów i wypoczynku, korzystnie wpływając na zdrowie fizyczne oraz psychiczne mieszkańców.
Czy to wszystko? Nie, funkcji zieleni miejskiej jest dużo więcej. Zwiększa ona wilgotność powietrza, zieleń wysoka ogranicza rozprzestrzenianie się hałasu, osłabia wiatr, poprawia gospodarkę wodną, zatrzymując nadmiar opadów. To wszystko sprawia, że tereny zielone są niezwykle istotne, a uwzględnianie ich w planach urbanistycznych jest tym bardziej ważne, iż wg szacunków ONZ coraz więcej ludzi będzie mieszkało w obrębie miast.