Śródmiejska Dzielnica Mieszkaniowa w Łodzi to nie tylko zespół budynków mieszkalnych, ale także symboliczny wyraz ambicji i postępu architektonicznego w tym mieście. Powstanie tego obszaru mieszkaniowego w latach 1975-1982 było rezultatem dynamicznego rozwoju Łodzi, będącej wówczas drugą co do wielkości miejscowością w naszym kraju. Władze miejskie dążyły do stworzenia nowoczesnej dzielnicy, porównywalnej do światowych metropolii, a media podsycały tę ambicję, rysując analogie do nowojorskiego Manhattanu. To właśnie w ten sposób Łodzianie nazywają dziś jedno z najznamienitszych dziś miejsc stolicy województwa łódzkiego.
Przełomowy projekt urbanistyczny
Koncepcja tzw. Manhattanu narodziła się w wyniku konkursu ogłoszonego przez Towarzystwo Urbanistów Polskich w 1969 roku. Chociaż nie został on w pełni rozstrzygnięty, to uznano, że wrocławski zespół projektowy Mieczysława Sowy jest odpowiednią ekipą profesjonalistów, która pozwoli otworzyć drogę do realizacji projektu, który miał być prekursorski pod wieloma względami. Prace rozpoczęły się z entuzjazmem, ale już na etapie wykopów pojawiły się trudności z lokalizacją fundamentów. Pierwsze bloki, które miały być zbudowane, musiały zostać przesunięte o kilka metrów. Pomimo tych wyzwań, w 1972 roku ukształtowano koncepcję dla obszaru o powierzchni 85 hektarów. Z pomocą przyszedł również znany wtedy architekt Aleksander Zwierko, który pomógł wprowadzić kolejne modyfikacje, zwiększając wysokość bloków do nawet 24 pięter i zmieniając konstrukcję na tzw. ślizgową.
Warto uczyć się na błędach – ewolucja krajobrazu Łodzi
Pierwsze bloki wywołały mieszane uczucia wśród mieszkańców. Brak piwnic, nietrafiony układ mieszkań, a także specjalne kuchenki elektryczne, zastosowane z powodu niemożliwości podłączenia do gazu, spotkały się z krytyką. Dodatkowo pospieszne ułożenie wykładzin z lnu spowodowało problemy z wilgocią, a insekty zaczęły gnieździć się w podłogach. Wspomniany wcześniej A. Zwierko, fascynujący się koncepcją amerykańskiego Manhattanu, wyciągnął wnioski z pierwszych błędów. Kolejne bloki były już wyższe, lepiej przemyślane, ale niestety obarczone błędami wykonawczymi i słabym wykończeniem. Krytyka ze strony mieszkańców i prasy, która wcześniej entuzjastycznie pisała o projekcie, zaczęła narastać. Mimo wszystkich problemów i krytyki dziś tzw. Manhattan Łódzki to nie tylko zbiór budynków, ale także istotny element krajobrazu miasta, świadczący o pewnym etapie rozwoju aglomeracji. To miejsce, gdzie historia mieszkańców splata się z historią architektury, a błędy przeszłości są świadectwem nauki na przyszłość. Obecnie Łódzka Dzielnica Mieszkaniowa, mimo wszelkich niedoskonałości, stanowi integralną część dziedzictwa, zmuszającą do refleksji nad tym, jak ważne jest przemyślany i odpowiedzialny proces planowania urbanistycznego.